Często tak bardzo jesteśmy przyzwyczajeni do pewnych standardów, że nie potrafimy docenić wartości jakie realne nam one dają. Najprostszy przykład? Bezpłatna służba zdrowia. Nie jest doskonała i nie spełnia naszych oczekiwań. Jednak finalnie mamy możliwość skorzystania z wizyty u lekarza kiedy źle się czujemy. Jesteśmy szczęściarzami? Zapewne intuicyjna odpowiedź to „nie”. To norma. A fakty są takie, że tylko 45% ludzi na świecie objętych jest jakimkolwiek świadczeniem socjalnym. Nawet bogate z naszej perspektywy społeczeństwo USA nie ma możliwości korzystania z bezpłatnej służby zdrowia, a wizja choroby oznacza często dla przeciętnego Amerykanina długi finansowe.

 

Podobnie jest z edukacją. Edukacja w Polsce jest bezpłatna, mało tego, na pewnym poziomie obowiązkowa. Czy polski system edukacyjny jest doskonały? Oczywiście nie. I prawda jest taka, że sektor edukacji płatnej jest w Polsce rozwinięty równie dobrze jak tej bezpłatnej. Jednak żyjemy w państwie, które z założenia, statutowo kształci swoich obywateli, jest to jeden z fundamentów funkcjonowania społecznego. Czy jesteśmy pod tym względem wyjątkowi? Raczej spełniamy standard państw wysoko rozwiniętych.

 

Większość państw europejskich edukuje dzieci w szkołach publicznych, od około 6 roku życia i cykl edukacyjny trwa kilkanaście lat. Edukacja na poziomie podstawowym, średnim oraz wyższym jest finansowana z budżetu państwa. Pojawiają się oczywiście indywidualne różnice w sposobie kształcenia, oraz w ocenie wyniku edukacyjnego, niemniej normą jest to, że dzieci w określonym wieku idą do szkoły.

 

A jak to jest poza Unią Europejską? W Wielkiej Brytanii główna różnica sprowadza się do tego, że edukacja dzieci zaczyna się już w 4 roku życia. Podobnie jak w UE rodzice mogą zdecydować się na edukację publiczną – bezpłatną, lub prywatną płatną. System edukacyjny w Australii podobny jest do systemu polskiego, najpierw szkoła podstawowa a następnie średnia – ogólnokształcąca lub techniczna albo szkoła zawodowa. Kolejny szczebel edukacyjny to studia wyższe. Co ciekawe szkoła podstawowa w Australii trwa zaledwie 4 lata, młodzież szybko wchodzi wiec w bardziej profilowane formy edukacji. A jak to wygląda w USA? Tu również edukacja na poziomie podstawowym i średnim jest powszechna, bezpłatna i obowiązkowa. Ciekawostkę może stanowić amerykańskie podejście do zagadnień kultury fizycznej. Nie ma lekcji WF jest za to kształcenie talentów sportowych w celu umożliwienia uczniom pozyskania stypendiów sportowych i przejścia na zawodowstwo. Takie podejście daje możliwość np.: zdobycie funduszy na kształcenie wyższe, które w USA jest płatne. Edukacja podstawowa jest również bezpłatna w Singapurze, który od kilku lat wygrywa w rankingach edukacyjnych, a od 2006 roku również w Chinach.

 

Jak widzimy podejścia edukacyjne w zależności od kraju różnią się, niemniej faktem jest, że w krajach wysoko rozwiniętych kształcenie to podstawa. Czy zatem można wysnuć śmiałą tezę, że to podstawowe prawo człowieka – prawo do edukacji jest tym, które jest powszechnie respektowane?

 

Na świecie aktualnie żyje ponad 8 miliardów ludzi, a ponad 6,5 miliarda z nich to osoby żyjące w krajach Globalnego Południa. Zamieszkują oni Afrykę, Amerykę Łacińską i Karaiby, Azję Południową i Oceanię. To bardzo duży i zróżnicowany obszar globu. Bez względu na to czy analizujemy wielkość populacji czy też powierzchnię to Globalne Południe stanowi większość we współczesnym świecie. Już ta konstatacja pokazuje, że system edukacyjny, który znamy i często krytykujemy jako niedostateczny nie jest światową normą. Przemawiają za tym również inne fakty.

 

Około 768 milionów ludzi cierpi z powodu niedożywienia, z czego znacznie ponad 98 proc. pochodzi z krajów globalnego Południa[1]. Dla nich edukacja na pewno nie jest kluczowym wyzwaniem.

 

Więcej danych UNICEF[2]:

– 150 milionów dzieci na świecie pracuje, a w ciągu ostatnich 4 lat ta liczba wzrosła o 16,6 miliona dzieci! Są to dzieci zamieszkujące Afrykę Subsaharyjską, a powodem tego negatywnego trendu jest wzrost populacji, kryzysy, skrajne ubóstwo i nieodpowiedzialna polityka społeczna.

 

– Spośród dzieci, które pracują, do szkoły nie chodzi niemal 28% najmłodszych w wieku 5-11 lat i 35% dzieci w wieku 12-14 lat.

 

Agenda ONZ podaje, że ponad 250 milionów młodych ludzi nie chodzi do szkoły, ponad 600 milionów dzieci i nastolatków nie potrafi czytać ani wykonywać podstawowych działań matematycznych; mniej niż 40 procent dziewcząt w Afryce Subsaharyjskiej kończy szkołę ponadpodstawową, a około cztery miliony dzieci i młodzieży uchodźców nie uczęszcza do żadnych szkół, wobec czego ich prawo do edukacji jest codziennie łamane.[3]

 

Żyjemy w jednym z najbogatszych państw na naszym globie. Korzystamy z rozwiązań, które są niedostępne dla większości ludzi na świecie. Może to spojrzenie pozwoli nam wreszcie na docenienie zarówno tego jak żyjmy jak również uświadomi nam naszą odpowiedzialność za losy innych?

 

[1] The Food and Agriculture Organization (FAO) of the United Nations, dane z 2020 r.

[2] Raport: „Child Labour: Global estimates 2020, trends and the road forwars” do pobrania: https://data.unicef.org/resources/child-labour-2020-global-estimates-trends-and-the-road-forward/

[3] https://glos.pl/miedzynarodowy-dzien-edukacji-ponad-250-mln-mlodych-ludzi-nie-chodzi-do-szkoly-ponad-600-mln-nie-potrafi-czytac

Facebook
Scroll to Top
Skip to content